poniedziałek, 16 czerwca 2014

Rozdział 11 OSTATNI

-Meg?!- w roztargnieniu zacząłem wykrzykiwać jej imię. Dziewczyna leżała przede mną nieprzytomna, a ja nie wiedziałem jak powinienem się zachować. Odzyskując resztki zdrowego rozsądku zacząłem wołać o pomoc w nadziei, że ktoś mnie usłyszy. Nie miałem pojęcia ile minęło czasu, aż jakaś siwa kobieta pojawiła się w drzwiach mieszkania.
-Co się dzieje?- spytała wystraszona
Nie mogąc wydobyć z siebie głosu wskazałem na leżącą przede mną dziewczynę.
-Jesteś chłop czy baba?- warknęła tamta- dzwoń po karetkę!
Byłem w takim szoku, że wezwanie karetki było jedną z ostatnich rzeczy, które mogłyby mi przyjść w tym momencie do głowy. Powoli wybrałem odpowiedni numer i usłyszałem sygnał połączenia. Jakimś cudem udało mi się wyjaśnić pokrótce przebieg zdarzeń. Nie byłem do końca świadomy tego co się wokół mnie dzieje. Nie sądziłem, że mogę doprowadzić Megan do takiego stanu.
Wraz z kobietą przenieśliśmy dziewczynę na sofę, ale nie do końca byłem przekonany do tej decyzji. Nie wiedzieliśmy co jej było. Pomimo wielu prób kobiety w ocudzeniu Megan- nic się nie zmieniło. Patrzyłem z przerażeniem na moją byłą dziewczynę. Nie chciałem tego.

2 godziny później
Na szpitalnym korytarzu pojawił się Adam. Nie chciałem do niego dzwonić, ale wciąż nie było wiadomo co się stało. Stan Megan był stabilny i z tego co mówili lekarze wszystko zmierza ku dobremu, ale wciąż nie znali przyczyny omdlenia. Dobrze wiedziałem co powiedzą: jest przemęczona i zestresowana. Musi odpoczywać. Co do tego nie miałem najmniejszych wątpliwości. W życiu Megan ostatnio wiele się wydarzyło i to nie do końca dobrego. Martwiło mnie przeczucie, że może to być coś więcej niż zwykłe przemęczenie.
Adam bez słowa usiadł obok mnie. Zabawne było jak sytuacja potrafiła się zmieniać. Najpierw, kiedy się spotkaliśmy po raz pierwszy- nie lubiliśmy się. Potem nasza znajomość przerodziła się w przyjaźń, by któregoś dnia powrócić do wzajemnej niechęci. Wszystko powodowane było przez obecność Megan. Kiedy była w pobliżu to zaczynaliśmy o nią rywalizować, chociaż początkowo nieświadomie. Natomiast, kiedy dziewczyny nie było, to zdawaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy w identycznym położeniu.
Obecna sytuacja była takim połączeniem obu uczuć. Nie kryliśmy do siebie niechęci, ale także zdawaliśmy sobie sprawę, że obu nam zależy na dobru Megan.

Z perspektywy Megan
-Dwóch młodych mężczyzn siedzi przed pani salą od dwóch godzin. Czy mam ich poprosić?- spytała pielęgniarka, kiedy odzyskałam w pełni przytomność
-Na razie nie. Dziękuję- powiedziałam słabym głosem
Kilka minut później dowiedziałam się, że Alan podał się za mojego.. męża, aby móc usłyszeć diagnozę, a raczej wyniki badań. Było to dosyć dziwne z jego strony, ale także świadczyło o niecierpliwości i nieposzanowaniu drugiej osoby. Lekarz przedstawił mu obecną sytuację. Z tego co powiedziała mi pielęgniarka świadczyło o tym, że Alan i Adam dowiedzieli się, że to nie było moje pierwsze omdlenie.
Lekarz stwierdził, że musi mnie jeszcze wysłać na szczegółowe badania, czego skutkiem będzie przedłużony o dwa dni pobyt w szpitalu. Jeśli badania wyjdą dobrze- będę mogła wrócić do swojego mieszkania.
W końcu zgodziłam się na wizytę Alana i Adama. Myślę, że nie miałam innego wyjścia.
Oboje stanęli w progu bacznie się mi przyglądając. Jako pierwszy podszedł do mnie Adam. Alan znał powagę sytuacji. Wiedziałam, że się obwiniał za to co się stało, więc pozostał w tyle.
-Jak się czujesz?- spytał Adam siadając na kraju łóżka szpitalnego
-Całkiem dobrze- uśmiechnęłam się słabo
-Baliśmy się o Ciebie- powiedział
-Niepotrzebnie- stwierdziłam uśmiechając się do chłopaka

Tydzień później
Pomimo, iż minął już tydzień, zarówno Alan jak i Adam opiekowali się mną przez cały ten czas. Alan ani razu nie poruszył tematu tamtejszej rozmowy, najprawdopodobniej temu, żeby mnie nie denerwować. Zachowywałam się w stosunku do niego normalnie, ale oboje dobrze wiedzieliśmy, że rozmowa jest nieunikniona.
Leżałam w szpitalu pięć dni. Moi rodzice doskonale o tym wiedzieli, gdyż Alan ich poinformował, ale ani razu nie przyszli mnie odwiedzić. Dobrze wiedziałam, że zdarzy się to tylko wtedy jeśli ich cel jest naprawdę ważny. Zastanawiało mnie to przez cały czas. Czego ode mnie chcą?
Było oczywiste, że nie pokochali mnie.. tak nagle.
Nagle coś mnie olśniło.
Przez chwilę szukałam numeru w książce telefonicznej, po czym wybrałam numer ciotki mieszkającej na drugim końcu Polski. Była to jedna z niewielu osób którym mogłam w pełni zaufać. Przedstawiłam jej pokrótce całą sytuację, a ona się tylko roześmiała.
-Masz prawie dwadzieścia jeden lat- powiedziała po chwili
-No tak.. co to ma wspólnego?
-Pamiętasz jaka byłaś jak miałaś osiemnaście lat?
-Owszem.. ale nie widzę związku...
-Kiedy twoja babcia sporządzała testament zapisała Ci dość spory spadek.Nie wiedziałaś o tym, bo Twoi rodzice robili wszystko by to ukryć. Jednak zaznaczyła, że nie będzie Ci on dany do użytku w dniu osiemnastych urodzin, ponieważ była prawie pewna, że prędzej czy później wszystko wydasz na głupoty. Spadek odziedziczysz w dniu dwudziestych pierwszych urodzin.
-To za dwa miesiące- zauważyłam zszokowana
-To prawda. Twoi rodzice byli do samego końca przekonani, że wciąż będziesz im posłuszna więc nie śpieszyli się zbytnio z próbą odnowy Waszych relacji..
Rozmawiałam z ciocią jeszcze przez piętnaście minut. Podczas rozmowy telefonicznej dowiedziałam się sporo nowych rzeczy.
Do mieszkania wszedł Alan i Adam niosąc zakupy. Przez głowę przemknęła mi pewna myśl, która nagle stała się bardzo realna.
-Alan podejdź tu- powiedziałam
-Słucham?- spytał trochę wystraszony
-Wiedziałeś o tym, że moi rodzice chcieli odnowić nasze kontakty tylko dla pieniędzy z spadku, które mam dostać?- spytałam patrząc mu prosto w oczy
-Co?- spytał
W jego oczach widziałam, że kłamał.
-Alan pytam jeszcze raz. Czy..- nie zdążyłam powiedzieć nic więcej bo do rozmowy wtrącił się Adam.
-Kurwa to prawda?- warknął w stronę Alana
Alan odruchowo spuścił głowę.
Wszystko nagle potoczyło się w zaskakująco szybkim tempie. Adam szarpnął Alana za koszulę i wyprowadził z mieszkania. Słyszałam tylko podniesione głosy. Nie chciałam tam iść, bo czułam, że znowu się gorzej czułam. Po pięciu minutach drzwi się znów otwarły. Adam wszedł powoli do mieszkania i jakby nigdy nic zamknął drzwi.
-I co?- spytałam po chwili milczenia
-Za namówienie Ciebie obiecali mu część spadku
-Słucham?- spytałam z niedowierzaniem
-Przykro mi

Miesiąc później
Dostałam pismo informujące mnie o przydzielonym mi spadku. Jego otwarcie miało mieć miejsce za miesiąc- dokładnie w dniu moich dwudziestych pierwszych urodzin.
Zarówno moi rodzice jak i Alan już się więcej ze mną nie kontaktowali przez ten czas.
Wszystko zaczęło się układać. Studiowałam, pracowałam, spotykałam się z przyjaciółmi i coraz więcej czasu spędzałam z Adamem. Przez cały ten czas bardzo mnie wspierał. Jak praktycznie zawsze.
Nie byłam przekonana co z tego wyjdzie, ale chciałam zaryzykować. Chciałam zrobić coś, na co brakło mi odwagi kiedyś. Jeżeli popełnię błąd- trudno. Wiedziałam jednak, że nie będę tego żałować.
Zaczynałam moje życie po raz kolejny od nowa.
Z tą różnicą, że tym razem już wiedziałam czego chcę.
_________________________________________________________
KONIEC !
Jakoś w miarę dobrze udało mi się go zakończyć.
Nie miałam za bardzo czasu na tego bloga, bo najpierw szkoła, potem matury, a teraz od niedawna pracuję.
Z tego wiem to zwiastun na nowego bloga jest w trakcie realizacji i obiecuję, że poświęcę mu więcej czasu.
Za niedługo powinnam podać tu link do nowego bloga :D
Za 11 dni mam wyniki matur więc proszę trzymajcie kciuki <3
Aktualnie się z Wami żegnam i mam nadzieję, że spotkamy się niebawem :*
M.

piątek, 6 czerwca 2014

INFORMACJA

A więc jeżeli dobrze pójdzie to dziś zacznę pisać kolejny rozdział na tego bloga.
Zgadzam się z Wami w 100%, że najpierw muszę zakończyć jedno, by móc przejść do następnego.
Sprawa z nowym blogiem ma się tak, że nie mogę nawet zacząć pisać pierwszego rozdziału bez trailera.
Zamówiłam go już jakiś czas temu u jednej dziewczyny, ale ona odpisała mi po kilku dniach, że raczej nie da rady go zrobić, więc przeniosłam go do innej, a ona z kolei napisała ( po kilku dniach), że będzie gotowy w ciągu tygodnia, ale nie jest, bo minęło dużo więcej czasu.
Nie mam jej tego za złe, bo może mieć pewien problem z trailerem, ale mam nadzieję, że go wykona xd
Mogę Wam tylko zdradzić, że mam zamiar wprowadzić ok 6-7 postaci (trochę dużo, ale nie będą skomplikowane, więc nie powinny wzbudzać trudności)
Postaciami, są aktorzy grający w serialach: ,,Plotkara", ,,Pamiętniki Wampirów" ,,Tajemnice domu Anubisa", filmie ,,Jumper",oraz występuje jeden model i aktor znany także z teledysku Justina Bieber'a.
Osobiście oglądałam tylko film ,,Jumper", oraz 1,5 sezonu ,,Plotkary" ale mam nadzieję, że dobrze trafiłam z bohaterami xd
Jak myślicie, które postacie z wyżej wymienionych seriali/ filmu/ teledysków będą postaciami w nowym blogu? :D

M.